Jest scena, gdy "Zośka" i "Orsza" przedstawiają plan akcji i wymieniają, kto i co ma robić. Z wymienionych, prawie wszyscy zgnęli jezcze przed (sam "Zośka", "Gruby" i "Maciek") i w Powstaniu, poza "Kadłubkiem", "Orszą" i "Anodą" (ale jego wykończyła bezpieka po wojnie). I to jest epilog całej historii. A sam film uważam za jeden z najlepszych polskich obrazów.