W śmiesznej peruce, za mocnym makijażu i garsonce a’la Ciotka Klotka prezentuje się bardziej jak groźna nauczycielka matematyki niż uwodzicielska wampirzyca. Kristel była naturalnie ładna także nie wiem po co to wszystko. Do tego dochodzi dziwne aktorstwo. Aktorka cały film gra jedna miną (kamienna twarz) i porusza się tak jakby była częściowo sparaliżowana. Bardziej komedia niż horror.