Pojedynek na... łacinę i... kubki:) Ulubiona scena w tym filmie, a jaka jest Wasza? Kilmer był genialny w tym filmie, jak mało w jakimś innym. Pzdr!
dokładnie ten "pojedynek" świetny, ale ogólnie kreacja jaką stworzył Kilmer genialna wg mnie <yes> :)
takze uwazam ze val kilmer zagral najlepiej ze wszystkich - dla mnie to byla jego zyciowa rola ktora juz wiecej sie nie powtorzyla
Zgadzam się! Dla mnie również ta scena wydaje się najbardziej interesująca :D pojedynek wykształconych inteligentów niezmiernie do siebie podobnych to jest to :D
Co tu dużo mówić cały film genialny a kreacja Vala i Michaela to cudo!
..dokładnie - to moja ulubiona scena.. jest równie komiczna co pełna napięcia ;]
.a Kilmer dał popis :) zresztą jak wszyscy
Ta scena była rewelacyjna zresztą jak cały film. To co zrobił Doc Holiday po popisie Ringo to była po prostu cięta riposta w najlepszym wydaniu. Co do gry Kilmera to brak mi słów - genialna.
val kilmer miszcz ! Val dosyc niedoceniany aktor...
w Felon fajnie zagrał z tych ostatnich jakie widzialem z jego udzialem
Scena z kubkiem, rządzi!.
Kilmer, dał radę choć jego odpowiednik (Dennis Quaid) w filmie "Wyatt Earp" również dał popis!.
Pozdrawiam,
Powiedzcie mi, baranki moje, kto po tym filmie nie chciał być kowbojem? Bo ja chciałem, i to bardzo. I wiecie co? Za każdym razem, kiedy do niego wracam to moje pragnienie odżywa na nowo.
ja mam tak samo, ale tylko po "dzikiej bandzie" w reżyserii Peckinpaha ;)
"tombstone" mniej mi się podobał, ale też był świetny . Kurt Russel jako Wyatt wydawał się śmieszny, ale tylko dlatego, ponieważ ciężko mi zaakceptować go w westernie, za to Kilmer - polubiłem go natychmiast jak go zobaczyłem, samym kowbojskim wyglądem mnie przekonał, i ta rola, bez cienia wątpliwości dałbym mu Oscara, albo nawet i dwa. Brawa brawa i brawa