PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=878089}

Miasto jest nasze

We Own This City
6,9 3 467
ocen
6,9 10 1 3467
7,2 4
oceny krytyków
Miasto jest nasze
powrót do forum serialu Miasto jest nasze

To nie jest drugie The Wire i już go nigdy nie będzie. Serial na mocne 7/10 - świetne jak to u Simona ukazanie mechanizmów funkcjonowania czy to władzy czy służb, cała plejada świetnych aktorów z innych produkcji tego twórcy. Niestety podobnie jak w Treme autor stawia tezy dotyczące aktualnej polityki które na siłę próbuje udowodnić kolejnymi wątkami - poruszana w serialu sprawa śmierci Freddiego Greya skończyła się oddaleniem wszystkich zarzutów przeciwko policjantom tymczasem w każdym odcinku jesteśmy bombardowani scenami które mają przekonać widza że winna jest policja. Pojawia się tam nawet scena gościa z Black Lives Matters który został niby pobity przez policje. Dla mnie to wygląda jak zapakowane na siłę bo niewiele wnosi do serialu. Podsumowując. Jak ktoś lubi produkcje typu Treme, Kroniki Times Square i po części The Wire i to nie za poruszany temat a szczegółowość i realizm wykreowanego świata to z pewnością będzie zadowolony. Jak ktoś oczekiwał drugiego The Wire z perypetiami życia osobistego detektywów, błyskotliwymi dialogami czy wielowątkowymi sprawami kryminalnymi to nie ma tu czego szukać.

ocenił(a) serial na 7
ediz4

niestety, serial porusza bardzo trudny i bardzo skomplikowany temat, a dostał jeden (mini) sezon.
Nie ma szans na przedstawienie tego w taki sposób jak w The Wire czy Treme (wspomniane perypetie życia osobistego, itp)

ediz4

Ja mam problem z tym serialem. Niby dobrze nakręcony, ale nachalne tematy okołoBLM obniżyły poziom. I jeszcze ta scena w sądzie (ostatni odcinek), gdzie tej babce od praw obywatelskich odechciewa się pracy, bo szkoda jej tych gangusow czy dilerów... The Wire był świetny, szczególnie pierwszy sezon, ale ten...

ocenił(a) serial na 7
Juna_3

odechciewa się pracy bo jej szkoda gangusow? a nie zrezygnowała przypadkiem dlatego bo sie okazalo ze cala jej robota poszła na marne w wyniku gierek na wysokim szczeblu administracji i musiala by de facto 4 lata czeka zanim znowu mogła by probowac cos efektywnie podzialac?

co do BLM - dla Ciebie moze nachalne, bo nie masz z nimi stycznosci na codzien, tymczasem dla milionow czarnoskorych amerykanow to byla (a gdzieniegdzie zapewne dalej jest) smutna codziennosc.

to ze funkcjonariusze maja teraz kamery na uniformach nie wzielo sie bez powodu, zreszta to jest przeciez temat rzeka, bynajmniej nie chce tu wchodzic w tego typu dyskusjem, bo to nie jest odpowiednie do tego forum.

miko1980

ad 1 - mylisz się. Gdyby chciała coś zmienić, to by drążyła temat. Nikt nie powiedział, że tego typu sprawy rozwiązuje się ot tak. Tak jak kropla wody drąży skałę, tak i prawo się zmienia. Powoli. Z cierpliwością. Dziś ludzie cierpliwości nie mają i myślą, że wszystko im się należy bo tak, bo oni tak myślą. Tacy ludzie to nieroby i w dodatku są głupi.

ad 2 - nachalne. BLM (w tej formie, która ma miejsce w USA) to nic innego jak tylko bandytyzm lub/i grabieże. Masa ludzi różnych ras jest gorzej traktowana, ale niby tylko osoby czarnoskóre są poszkodowani? Tak swoją drogą, nie chce mi się tego tematu rozwijać z anonimem z internetu. W skrócie napiszę, że kolor skóry nie powinien mieć znaczenia, gdy się czegoś oczekuje. Tak samo jak orientacja. I inne. Ale to np w sporcie hołduje się osoby z takich grup. Niby dlaczego? Nie ma ku temu powodu.

ad 3 - a kamery nasobne, to moim zdaniem rzecz niezbędna u funkcjonariuszy. Rozwiała by wiele wątpliwości. Policjant powinien mieć obowiązek noszenia włączonej kamery. Wtedy było by widać i słychać, jak wyglądała interwencja. Skorumpowanych gliniarzy powinno się srogo sądzić, tak samo słusznie zatrzymanych (gangusow, dilerów, czy innych którzy są niebezpieczni).

miko1980

Sprostuję tylko, że oczywiście nie każdy biorący udział w tych wydarzeniach BLM zachowywał się karygodnie. Natomiast ci prawi i chcący faktycznie coś zmienić, a nie tylko niszczyć cudzą własność jest - jak domyślam się - promil. Wystarczy popatrzeć na YouTube. Dowodów tam jest masa. Zachowują się jak kibole.

ocenił(a) serial na 7
Juna_3

Ciekawe jest jak ciągle Polacy nie mogą przeżyć, że w amerykańskim kinie (czy serialach) tyle się przerabia tematów związanych z rasizmem.
Wszystko uważamy za wciśnięte na siłę.
Ile można wałkować ten temat, ITD.
To ciągle jest ich rzeczywistość.
To są przede wszystkim problemy klaso ekonomiczne, ale ze względu na historię Stanów połączone one są siłą rzeczy z rasizmem.
Dziwi mnie, że tak wielu Polaków uważa, że czarnoskórzy amerykanie ciągle wydziwiają, szukają dziury w całym.

Biorąc pod uwagę naszą własną historię (zabory, rozbiory, utrata niepodległości, wojny, komuna), to teoretycznie powinniśmy zrozumieć jak ogromny wpływ takie traumy mają na ludzi, że konsekwencje tych rzeczy ciągną się potem dekadami.
Polecam wywiad z polską aktorką, emigrantką grającą w serialu:
https://www.youtube.com/watch?v=4Jsj33Gr6yw
Opowiada ona o tym co skłoniło ją do podjęcia roli.
Opowiada o tym jak jej milicja robiła wjazdy na chatę, jak jej ojciec siedział rok w więzieniu.

Raczej nie mamy problemu z tym, że ciągle przerabiamy nasze narodowe traumy w kinie czy w sztuce generalnie?
Więc czemu dziwi nas tak bardzo, że amerykańskie kino ciągle się do tematu rasizmu odnosi?
Szczególnie teraz, kiedy w końcu czarnoskórzy autorzy przedarli się do mainstreamu i mogą kręcić filmy prezentujące ich punkt widzenia.
Część Polaków, uważa chyba, że problem skończył się w momencie zniesienia segregacji rasowej.
A czy nasze problemy skończyły się w momencie przemiany ustrojowej?
Czemu tyle osób uważa temat systemowego rasizmu w Stanach za jakieś fanaberie i wydziwianie?
Przecież wielu Polaków też boryka się z podobnym zjawiskiem wykluczenia i braku uczciwego dostępu do wielu rzeczy.
Też mamy biedne dzielnice, też mamy policję, która chętnie uprzykrza życie młodym gnojkom, a nie ludziom, którzy mają środki aby się im postawić.
Tylko u nas ma to podłoże czysto ekonomiczno-klasowe, bo jesteśmy krajem homogenicznym, a w Stanach idzie to w parze jeszcze z aspektem rasowym.

Sam temat policji nadużywającej swoich przywilejów też jest dość uniwersalny.
Nie wiem jak jest teraz, trzeba by porozmawiać z młodzieżą.
Ale pamiętam jak byłem w liceum, a PIS był pierwszy raz u władzy.
Suki kręciły się po mojej dzielnicy (centrum Wrocławia, przy kampusie politechniki) jak opętane.
Oczywiście doświadczenia moje i moich znajomych są drastycznie różne od tego co widać w serialu.
Ale standardem były zatrzymania w biały dzień, za chodzenie, za siedzenie na ławce.
Czasem kilka razy dziennie.
Gliniarze niewiele starsi od nas, teksty "co wy tu robicie?", "wypier*alać do domu", "chcesz wiedzieć czemu Cię zatrzymaliśmy, to popatrz k*rwo w lustro", rozbieranie, wyzywanie, szarpanie, zdarzyło się podrzucanie ludziom trawy, statystyki nabite, Ziobro zadowolony :)
Potem weszły sądy 24 godzinne, pod pretekstem walki z kibicami.
Teraz połowa kibiców już chyba o tym nie pamięta, zajęta jest walką z "lewactwem", a PIS włazi im w tyłki ;)
Z całym szacunkiem dla środowiska kibicowskiego, ale odjazdów w ksenofobiczne i nacjonalistyczne kierunki nie popieram, w przeciwieństwie do władz, którym takie nastroje są zawsze na rękę.

Pozdrawiam!

caroskar

'Dziwi mnie, że tak wielu Polaków uważa, że czarnoskórzy amerykanie ciągle wydziwiają, szukają dziury w całym." nie pisałem, że wydziwiają. Uważam, że znaczna większość bierze w tym udział, bo można rozwalić to i owo, jednocześnie można obłowić się plądrując sklep i powalczyć z policją. Co to ma wspólnego z walką o równe prawa? Nic. Tak jak napisałem wyżej, tylko promil naprawdę chce coś zmienić, reszta bierze udział z powodów wyżej wspomnianych. Odniosłeś się do historii Polski - zgadza się, idąc tokiem myślenia twoim i ludziom poglądach podobnych do twojego, to powinniśmy robić to samo w Niemczech. Mamy wiele powodów do tego. Niektóre z tych powodów są z czasów obecnych. Nie robimy takich rzeczy, wszystko jest załatwiane zgodnie z literą prawa lub przez dyplomatów. Co do aktorki o której piszesz - znasz szczegóły sprawy przedstawione przez każdą ze stron? Nie? To nie ma co przyjmować tego za pewnik. Odnośnie policjantów z Wrocławia i innych polskich miast - ja nigdy nie miałem problemów. Nawet, gdy zostałem zatrzymany do kontroli drogowej. Zawsze z szacunkiem się odnoszę i oczekuję tego samego. To też są ludzie i wykonują swoje obowiązki, z którymi nie zawsze muszą się zgadzać, ale taka praca. Gdyby jakiś policjant chciał mnie wylegitymować, to musi podać powód (podstawę), i nie może, to być widzi misie. Wtedy takie wylegitymowanie nie ma racji bytu. I szczerze, dawno już nie słyszałem o takim przypadku w TV. Tak swoją drogą, to uważam, że za mało jest patroli na ulicach. Powinno być ich więcej i karać za choćby wyrzucenie butelki na trawnik a nie do kosza. Mówię oczywiście o wszystkich służbach. Ludzie teraz o nic i nikogo nie dbają. Po prostu z każdym następnym pokoleniem rośnie więcej "dejów" (to zasługa 500+) i wyhodowanych a nie wychowanych dzieciaków myślących, że wszystko im się należy i nie mających kultury za grosz.

ocenił(a) serial na 7
Juna_3

''Dziwi mnie, że tak wielu Polaków uważa, że czarnoskórzy amerykanie ciągle wydziwiają, szukają dziury w całym." nie pisałem, że wydziwiają. "

Powinienem wcześniej zaznaczyć, że to nie była żadna wycieczka w Twoją stronę.
I tak racja, nie napisałeś, że "czarnoskórzy amerykanie wydziwiają".
Chciałem się bardziej odnieść do tego co napisałeś o "nachalnych tematach BLM".
Plus na Filmwebie już się pojawiają tematy typu 'Woke Wire' ;)
Stąd mój przydługawy wywód.


" Odniosłeś się do historii Polski - zgadza się, idąc tokiem myślenia twoim i ludziom poglądach podobnych do twojego, to powinniśmy robić to samo w Niemczech. "

To samo? Czyli np. zamieszki?
Nie, nie o to mi chodzi.
Po prostu ze względu a naszą historię moglibyśmy mieć trochę więcej empatii i zrozumienia dla "uciśnionych" ludzi.
Jako przykład podałem amerykańskie kino poruszające problemy (części, głównie biedniejszej) czarnoskórych obywateli, które my odbieramy jako "wałkowanie tematu", a nie sposób na przepracowanie ich problemów.
Tak jak my to ciągle robimy w polskim kinie.

"Odnośnie policjantów z Wrocławia i innych polskich miast - ja nigdy nie miałem problemów. "

I oby tak zostało.
Może mieszkałeś w lepszej dzielnicy, gdzie na komendzie nikt nie kazał nabijać statystyk za wszelką cenę.
Może u Ciebie w mieście nie było i nie będzie nigdy problemu z policją nadużywając swoich przywilejów.
Ale to nie oznacza, że ten problem nie istnieje i nie oznacza to też, że trzeba coś przeskrobać żeby znaleźć się w takiej sytuacji.
I jak jesteś małolatem, to uwierz mi, taki policjant nie musi Ci podać powodu zatrzymania i może robić z Tobą co chce ;)
Jak pisałem wcześniej, w moim przypadku otrzymywałem odpowiedź, że za wygląd ("popatrz k*rwo w lustro").
No i co zrobisz w takiej sytuacji?
Złożysz skargę?
Kto uwierzy nastolatkowi, który być może nawet nie zna swoich praw?
O tym jest między innymi ten serial.
Policjant poniżający zatrzymanego czy łamiący prawo jest zawsze na wygranej pozycji.
Chyba, że jakimś cudem, czy raczej nieszczęściem, sprawa staje się medialna.
Uwierz mi, moment w którym bardziej obawiasz się nabuzowanego policjanta niż jakiegoś przeciętnego, osiedlowego bandziora, to jest absurd i zaprzeczenie tego, czego zostałeś nauczony jako dziecko ;)
Temat rzeka

caroskar

"Tak jak my to ciągle robimy w polskim kinie." polskie kino ma setki różnych historii do opisania, a niestety najłatwiej jest zrobić kolejny filmik IIWŚ. Nie wiem czy to kwestia pewności dofinansowania czy wycieczek ze szkoły. Ja choć lubię tematykę historyczną, to męczą mnie trochę te przesłodzone laurki. Wolę "brudne" filmy, gdzie nie ma miejsca na romantyzm, miłość pomiędzy kulami jak w Matrixie etc.

Nie, małolatem nie jestem. Te czasy dawno za mną.

Z Wrocławia nie jestem, choć często tam bywałem i pomieszkiwałem. Moje ulubione miasto w Polsce.

Mieszkałem w różnych krajach na przestrzeni lat swego życia i nigdy nie miałem problemów z policją. Jedynie w Belgii zauważyłem, że ich nie ma w jednej z dzielnic - Molenbeek. Tzn widziałem tylko raz jeden radiowóz, ale nawet się nie zatrzymał. ;) W innych dzielnicach policja była.

Co do policjantów, wiadomo, że są i źli i dobrzy. Tylko uważam, że tych złych jest garstka, która psuje wizerunek. Bo co innego wykonywać rozkazy, a co innego być chamem podczas interwencji. Ci pierwsi tylko rozkazy wykonują, a każdy musi zarabiać. Ci drudzy, to zwykłe buractwo lub bandyterka. Choć należy wziąć pod uwagę fakt, że każdy aresztowany i osadzony twierdzi, że jest niewinny. ;)

ocenił(a) serial na 8
ediz4

Jak w ogóle można było oczekiwać The Wire 2, po serialu opartym na faktach :P
Dla mnie duet Pelecanos i Simon to najbardziej inteligentny duet w branży. Mają swoje poglądy, więc mogą je manifestować, ale ja nie odczułem, żeby w jakiekolwiek sposób nachalnie mnie przekonywali która strona ma rację. Traktuję tą miniserie jak kawał dobrej, reporterskiej roboty, której w mediach już nie uświadczysz.

rockinrio

Świetny serial w zalewie chłamu które serwują platformy streamingowe.

desperados02345

Będzie tylko 6 odcinków czy jeszcze coś ma wyjść? Chce się za to zabrać po obejrzeniu the wire. Teraz zaczynam 3 sezon.

ocenił(a) serial na 9
ediz4

Mam wrażenie, że kto jak kto, ale panowie od scenariusza, mają akurat rozeznanie w tym, co się teraz dzieje na ich podwórku (o czym opowiadają w serialu) i jeśli zajmują aktywną pozycję polityczną, czy 'wydają wyrok' (choć nie powiedziałbym, aby byli tu 'bezwzględni'), to stoją za tym fakty.

Sprawa Freddiego Graya jest symbolem i tłem, ale jej skutki, co jest podkreślane przez cały serial, mają wpływ na rzeczywistość Baltimore. To kto był winny czy niewinny w tej sprawie nie ma tu znaczenia - nie ma znaczenia dla publiki, nie ma znaczenia dla policji. Ludzie są już zafiksowani na swoim spojrzeniu i wydali wyrok, ale to że tak jest, wynika właśnie z tego, co pokazuje cały serial na temat policji, która sobie tego piwa nawarzyła.

TedeDrozda

Aha czyli jak powstanie serial z odmiennym punktem widzenia to też uznasz że to fakty? Kto był winny ma znaczenie bo autorzy to konkretnie mówią - winna była policja choć w realnym świecie wszyscy policjanci zostali uniewinnieni. To świetnie daje fałsz temu co piszesz wyżej o faktach.

ocenił(a) serial na 9
ediz4

Nie złapałeś sensu mojej wypowiedzi - ta sprawa, jako jedna z wielu, acz kluczowa dla serialu i rzeczywistości Baltimore, nie ma w tym wypadku znaczenia dla zobrazowania 'po czyjej stronie jest słuszność'. Większość osób wydaje wyroki już na starcie, bo polaryzacja w Stanach wyostrza się z każdym rokiem. I to jest też tu dobitnie pokazane - większość mieszkańców nie chce nawet zeznawać w sądzie, bo nie będzie ufać policyjnym świadkom, a sami policjanci przeciwnie - stoją za sobą murem.

W tym wypadku osią serialu nie jest jak ta sprawa się rozstrzygnęła, a bardziej zobrazowanie na jej przykładzie do czego doprowadziły działania policji. Które - jak podsumowywał w serialu ten emerytowany oficer - systemowo zawiodły już dekady temu, a krótkowzroczność polityków tylko pogłębiała kierunek, który od startu był szkodliwy.

TedeDrozda

Sęk w tym że clue tego co napisałem jest to że autorzy wbijają młotem w głowę każdemu oglądającemu po której stronie jest słuszność i w ogóle olewają wyroki sądu w tej sprawie. Nie ma o tym ani słowa w filmie. Tu nie jest przedstawiona sprawa wielowektorowo i sami rozsądźcie tylko winni są policjanci a tak w ogóle to republikanie to zło. Komiczne są te dialogi które sugerują że administracja Trumpa wprowadzi ZŁO i CIEMNOŚĆ xD

ocenił(a) serial na 9
ediz4

Nie wiem, czy oglądałeś The Wire (wnoszę, że tak), ale tak jak tam, tak i tu (i w innych produkcjach autorów) sprawa zasadza się na kompleksowości problemu i niewydolności hierarchicznych organizacji. Nie było tam nigdy wskazanego czystego polityka (bo i żadna postać nie była pokazywana jako 'czysta') u władzy, a władza w Baltimore była sprawowana głównie przez Demokratów.

W serialu, który skupia się na problemie brutalności i niewydolności policji, co goście poznali od podszewki, trudno o debatę jak z programu 'Kto ma rację'. Sprawa Graya jest symptomem problemu - nie źródłem, ani nie osią fabuły, a czynnikiem, który doprowadził do pogłębienia kryzysu. To, że policjanci zostali tam uniewinnieni od zarzutów, nie znaczy, że zmienia się optyka tego, jak działa policja w mieście i jak patrzy na to jego społeczność.

A co do Trumpa - oni mówią, że wymiecie ich z pozycji, ale to żadne novum, bo każda zmiana władzy w dużej mierze (szczególnie tam, przy ich dwupartyjności) to wielka miotła (i to jest jeden z problemów, o którym mówili w swoich poprzednich serialach).

TedeDrozda

Kwestia taka że the Wire było de facto fikcją osadzoną w prawdziwym mieście a autorzy nie operowali tam nazwiskami Trump, Obamy czy nazwami demokraci, republikanie. Tymczasem zarówno w tym serialu jak i treme już się nimi operuje.

The Wire również podejmował temat brutalności i niewydolności policji. Główny bohater jest tam wszak takim symbolem walki z systemem i to walki z góry przegranej. Tylko tam przestępcy byli przestępcami - tutaj nawet jak są to są ukazywani jako ofiary. A sprawa Greya została tam wplątana by sprowadzić działalność policji do łamania prawa.

Owszem zmiana władzy to wielka miotła ale nie na poziomie losowych urzędników. A Autor sugeruje że jego administracja usunie wszystkie bezpieczniki praw obywatelskich co oczywiście nie miało miejsca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones